- Halo ? -
- Pakuj się! Teraz, zaraz! Masz pół godziny! -
- Aha. - rozłączyła rzucając telefonem w skutek czego wypadła z niego bateria. Sama za to nakryła głowę kołdrą i kontynuowała sen.
- Ela! Do cholery! Otwieraj te drzwi! - brunetka wrzeszczała na przyjaciółkę i miała jej za złe, że ta lekceważyła jej prośby.
- Nie chcesz po dobroci ? To nie.
Dziewczyna cofnęła się na drugi koniec korytarza i zaczęła biec w stronę drzwi. Będąc przy nich już o dwa kroki nadstawiła lewe ramię, a drzwi się otworzyły same, a ona wylądowała na podłodze.
- Czy Ty jesteś normalna ? - Zapytała dziewczyna w lokach widząc jak jej przyjaciółka okłada się na podłodze.
-Ja ? To Ty mi drzwi nie otwierasz. -
- Spałam! - Dziewczyna aż wrzasnęła.
- Właśnie, a miałaś się pakować.
- Gdzie ? Po co ?
- Ugh ! Teraz to chyba nic z tego nie wyjdzie bo najprawdopodobniej złamałam rękę, zgadnij przez kogo. - Młodsza przedrzeźniała przyjaciółkę.
- Dobra, daj sobie spokój. Chodź mam piwo!-
- Nie! Au. - wstała. - Pić będziemy później. - Pomasowała bolące przedramię. - Jedziemy do LA, a raczej lecimy.
- Haha, bardzo śmieszne. - Odwróciła się i szła w stronę kuchni.
- Ja na prawdę mówię, patrz. - z torebki osiemnastolatka wyjęła dwa bilety i zaczęła nimi machać.
- aaaaaaa! Jak to ?
- ma się sposoby. - uśmiech numer 3.
- Nie wieeeerze. -
- Co jest ? -
- Fajki się skończyły. - usta Kasiuni przybrały kształt podkowy.
- To kupimy. - bełkotała pijana Ela.
- Ciekawe gdzie, jest pierwsza w nocy! -
- mm, no to ten .. - dwudziestolatka podrapała się po głowie i ruszyła w szybki bieg.
- nie, przecież ona beze mnie zginie. - Po czym dziewczyna rzuciła się w pościg za przyjaciółką.
- O , dzięki. - Ela podziękowała ładnie chłopakowi, który poczęstował ją papierosem i podpalił go.
- Nie ma za co. - Brunet uśmiechnął się i wyjął z paczki kolejną tytoniową rurke.
- hej! A ja ? - Osiemnastolatka protestowała.
- ee, nie dobre, nie bierz. - dziewczyna w lokach uśmiechnęła się zadziornie co młodsza przedrzeźniała. Po kulturalnym skonsumowaniu wyrobu tytoniowego cała trójka udała się do klubu, gdzie imprezował chłopak.
-Właściwie jak macie na imie ? - zabrał głos przystojny brunet.
-Jestem Ela, a to Kate. -
- O jak ładnie powiedziałaś moje imię. - młodsza się wyszczerzyła. -
-A Ty jak masz na imię? -
-Tom. -
Resztę drogi przemilczeli, a Kate wpatrywała się w tyłek chłopaka za co została spiorunowana spojrzeniem przyjaciółki. Za chwile jednak ta przyznała jej racje i uśmiechnęła na znak, że 'jest ok'.
- Tom, a może skoczymy do baru po drodze ? -
- W sumie czemu nie. - chłopak pokazał szereg białych zębów, a Ela próbowała sobie przypomnieć skąd go zna.
-Co pijecie ? - Tom.
-Wódkę z redbullem - powiedziała starsza i zakryła młodszej usta bo ta chciała coś mocniejszego. Kiedy dostali drinki chłopak starannie doprowadził je do stolika gdzie czekali jego koledzy.
W chwili gdy lokowata ich zobaczyła lekko się zakrztusiła.
-Nie przesadzaj, nie są tacy ładni. - wyszeptała jej do ucha przyjaciółka i poklepała po plecach zupełnie nie świadoma tego z kim imprezuje.
- Chłopaki to Eli i Kate, dziewczyny Max i Nath. Dziewczyny grzecznie podały rękę na przywitanie i osiemnastolatka zwinnie wślizgnęła się między Nathana i Toma. Za to Ela pewnie usiadła obok Maxa, na przeciw tamtej trójki.
- No to co Panowie. - Kate postukała rękoma w blat stołu. - Pijemy. :D
- Tobie moze już starczy. - Ela czuła lekkie zażenowanie bo wiedziała kim są nowi znajomi i przerażało ją to lekko, że jej przyjaciółka zgrywa idiotkę i nic z tego sobie nie robi.
- Ona ma racje, co chcecie ? - Max wyglądał na zadowolonego z pomysłu brunetki.
- Jak to co ? wszystko! - banan z twarzy młodszej nie znikał.
- Skoro - chwila zastanowienia. - zaraz wracam. - Łysol wstał i lekko zachwianym krokiem ruszył przed siebie.
- No to my sobie potańczymy! - Kate szarpnęła rękę Toma i porwała go do tańca.
-Właściwie, mm ja jej nie znam. - zażartowała Ela.
-Co Ty gadasz, zabawna dziewczyna. - wyszczerzył się młody i przysunął do dziewczyny by lepiej ją słyszeć.
- Tak właściwie nie jesteście stąd .. -
- tsaa. pierwsza nasza noc w LA.
-Wakacje ? -
-Tak jakby. - uśmiechnęła się sztucznie i dokończyła drinka.
- Na długo zostajecie ? -
- Na pięć dni, niestety. -
- To trzeba je dobrze wykorzystać. - obydwoje się do siebie uśmiechnęli.
-Co trzeba dobrze wykorzystać? - zapytał Max stawiając na stoliku pięć drinków.
-ohho i nas nie wołacie ? - Tom była napalony na drinki i łapczywie chwytał szklanki.
Chwile później naczynia były puste i pojawiały się nowe w skutek czego towarzystwo zaczęło się kruszyć.
Tom i Kate przysypiali, Nathan toczył z Elą fascynującą rozmowę, a Max zakładał buta. ; o
-Przydało by się zwijać. - dwudziestolatka ziewnęła i popatrzyła na Maxa.
-Już dzwonię. - chłopak przetarł oczy i wyjął z kieszeni telefon.
Łysol zawiesił na sobie ręce Toma i zatargał go do taksówki. Za to tamta dwójka zajęła się Kate, która była w lepszym stanie niż jej towarzysz picia.
______________________
hyhyhyhyhyhyhyhy.
sziema. wiem, nie spodziewaliście się mnie, wiem, wiem.. :D
a tu bum. Ale obiecałam to wyżej komuś ( przy okazji przepraszam, ze taki chłap) a poza tym, moje statystyki spadły jak tupolew i trochę mi było smutno.
Wiecie, że już napisałam część II. hehhehehheh, ale jej nie dodam. :D
ładnie się postarałyście i 11 komentarzy pod tym postem z blogami, wiecie o co chodzi. Ojej jak mi przykro, że teraz musicie się starać i tu musi być co najmniej 7. ;__;
nie długo mam testy, śmiechowo będzie bo ja nic nie umiem i liczę na szczęście, którego ostatnio mi brakuje, ale ok. Skończy się na tym, ze będę kopać rowy czy coś.
Coś chciałam jeszcze, ale dobra..
także moje kochane koteczki, papatki. <33
Witam wiosne, tęskniłam.
ahahhahahahhahahahhahahhaha, nie wierze że to dodaje.
jutro będę żałować. :c