Brunetka przeciągnęła się i ziewnęła. Podniosła się na łokciach i już wiedziała, ze źle zrobiła. Ciężar jej głowy przeważył i z impetem znowu była w pozycji leżącej. Westchnęła ciężko i wstała z łóżka. Szybko rozpięła suwak w sukience i z trudem pozbyła się jej. Poprzednia noc nie należała do najłatwiejszych. Po kilku drinkach straciła rachubę czasową i kilka osób z otoczenia, zostając z Tomem w klubie i już totalnie urywa się film. Owinęła się jedwabną kołdrą i ruszyła przed siebie. Woda i tabletki na ból głowy były tym czego teraz potrzebowała. Wyszła ze swojego pokoju i udała się do kuchni w jej i Eluni apartamencie, wygranie tej wycieczki było czymś czego pragnęły! Stając przy wysepce jej oczy powiększyły się do rozmiaru monet.
- Co do cholery tu się działo? - zapytała sama siebie zachrypniętym głosem.
Ominęła wysypaną mąkę na podłodze i rozbite jajko. Otworzyła lodówkę i wyjęła wodę, wypijając ją za jednym razem. Westchnęła głośno i ciężkimi krokami udała się do pokoju przyjaciółki. Chciała lekko zemścić się za jej zniknięcie i brak opieki więc zmusiła się wejść po cichu i skoczyła na nią całym ciężarem ciała.
- Nie ma spania, to nasz ostatni tydzień tu! - krzyknęła, a jej usta przybrały kształt literki 'O'
- Sykes? co ? kurwa? aaaaaaa! - szybko otrząsnęła się wyskoczyła z łóżka na tyłek.
Najmłodszy członek The wanted tylko się uśmiechnął bo nie wiedział co ma powiedzieć. Już miał się tłumaczyć kiedy Elunia mu przerwała wystawiając głowę spod kołderki.
- Cześć Kasiunia. - uśmiechnęła się sztucznie.
-Czemu wy ? w? o niee! - uśmiechnęła się, a raczej wyszczerzyła.
- ahahhahahhahahahhaha. - wybuchnęła śmiechem, a Sykes zrobił facepalma.
- Dobra nie przeszkadzam. - dziewczyna podniosła się z podłogi i podążyła do kuchni.
- Chyba jednak nie uda nam się utrzymać tego w tajemnicy. - Nathan spojrzał na Ele i uśmiechnął się słodko widząc jej oczy.
- no nie, przecież ta papla zaraz wszystkim powie. - dziewczyna odwzajemniła uśmiech i przybliżyła się do chłopaka składając mu na ustach słodkiego całusa.
Nie będąc dłużnym chłopak odwzajemnił go i zatopił w jej ustach, wiążąc ich języki.
Kiedy się od niej odsunął szepnął
- takie poranki moge mieć codziennie. no może zamiast pobudki Kasiuni. - jego dźwięczny śmiech rozniósł się po pomieszczeniu.
Dziewczyna poszła w jego ślady, ale zaraz posmutniała. Przecież za pięć dni był dzień wylotu do polski, co się równa z rozstaniem z Sykesem. Chłopak zauważył tę zmianę humoru.
- ej, co jest ?
- niee, nic. Chodź coś zjemy. - uśmiechnęła się szczerze i powędrowała do łazienki.
- O, a gdzie zgubiłeś ukochaną ? - zapytała Kate chłopaka, kiedy ten wyszedł z pokoju jej przyjaciółki.
- ubiera się. - brunet usiadł przy stole.
- tak właściwie co tu się stało ? - dziewczyna pokazała palcem na rozsypane jedzenie po podłodze.
- Ela miała ochotę na naleśniki- uśmiechnął się szczerze. - ale nie wyszło. - i w tym momencie w głowie chłopaka pojawiła się wczorajsza noc.
- alee nieee, ja jestem GŁODNA! - wykrzyczała brunetka zupełnie pijana po czym wybuchła śmiechem razem ze swoim towarzyszem.
-jak Pani sobie życzy. - brunet lekko się ukłonił i klasnął w dłonie. - naleśniki ala'Sykes i nic innego nie będziesz chciała jeść. - ukazał rządek zębów i wydał z siebie kolejne dźwięki śmiechu.
-myślisz, że będą mieli tutaj mąkę i jajka? - dziewczyna zalotnie uśmiechnęła się do niego.
-muszą mieć, Twoja przyjaciółka przecież dziś rano jakoś robiła omlety.-
- z jajek.- szybko wstała z podłogi i chwiejnym krokiem doszła do kuchni.
Chłopak siedział nadal przy drzwiach i uśmiechał się sam do siebie.
Był pijany, ale czuł się szczęśliwy. Znał ją zaledwie kilka dni, a już czuł że nie będzie mu obojętna. Nie była zakochany, ale czuł więź między nimi. Już dawno nie dogadywał się tak dobrze z inną dziewczyną jak z nią.
- miałeś mi robić naleśniki, a nie siedzieć. - Elunia podbiegła do niego i rzuciła w nim garstką mąki.
- heeeeeeej, tak się nie bawimy! - wykrzyczał i z trudem wstał biegnąc za nią.
Wyprzedził ją biorąc całą mąkę i zmierzając dokładnie w jej kierunku.
- i co teraz zrobisz ? moja droga? - jego cfaniacki uśmieszek wykwitł na twarzy.
- ale, przecież, ja grzeczna byłam.. - dziewczyna zrobiła maślane oczka i powoli cofała się stawiając coraz mniejsze kroczki do tyłu.
- mm, nie przypominam sobie, zobacz. - i pokazał na koszulke, która była w białym proszku.
- toż to nie ja. - uśmiechnęła się niewinnie, a jej plecy spotkały się ze ścianą.
- ops, co teraz będzie? - zrobił podkowę z ust i przyglądał się jej.
Lekko zagryzła wargę i patrzyła w jego zielone tęczówki, które w tym świetle wyglądały zupełnie inaczej niż zwykle. Uśmiechnęła się, a jej wzrok mimowolnie powędrował na jego usta. Sykes nie czekał na żaden sygnał tylko intuicyjnie dotknął ustami warg dziewczyny. Ich oczy się zamknęły, a ręce zaczęły błądzić po ciele. Doszedł dłońmi do jej ud i lekko podniósł. Dziewczyna oplotła nogi wokół pasa chłopaka i wtopiła palce w jego włosy. Nathan podniósł ją i zaniósł do sypialni układając delikatnie na łóżku. Dziewczyna szybko przewróciła się nad niego i słodko uśmiechnęła. Zdezorientowany chłopak popatrzył na nią dziwnie, a ta wtopiła się w jego wargi i delikatnie włożyła ręce pod jego koszulkę, szybko się jej pozbywając. Zaskoczony Sykes uśmiechnął się poprzez pocałunek i przejął inicjatywę. Delikatnie z ust dziewczyn przeszedł do jej szyi zostawiając kilka malinek. Jego ręce powędrowały pod plecy dziewczyny, zgrabnie odsuwając suwak i pozbywając się sukienki z jej ciała.
Teraz wyznaczał językiem drogę między jej obojczykami zostawiając kolejne czerwone ślady. Chwile później sytuacja się zmieniła i to ona leżała na nim, podobało mu się przejęcie inicjatywy..
____________________________
żeby nie wyszło bardziej źle niż jest macie ta dam!
siedziałam nad tym i siedziałam, ble ble. ale jest. CIESZYĆ SIE CZEBA!
ahoj! chyba dobrze napisałam. ; o
miało być wcześniej, później później, ale niech będzie teraz.
a wiecie kto mnie zmotywował ? wiecie ? kochana, Jessica Jess
możecie w podziękowaniu, < choć nie wiem za co tu dziękować. :D >
wejść do niej i zostawić komentarz booo bloga to ona ma zajebistego! <33
polecam ja, KASIUNIA!
także ten, wakacje! muszę tu troszkę wam nadrobić co u mnie. :D
ogólnie jest chyba ok. testy poszły, oceny też, wyniki gdzie się dostane w piąteczek, hajs też mam. ; o wakacje też spoko, jeszcze trzeźwego wieczoru nie miałam.. nie narzekam, ale nic nie trwa wiecznie więc kochany losie, PSUUUUUUUUUUUJ!
ogólnie kocham Was! bo uświadomiłam sobie, ze traktuje was jak rodzine. aaa i mam dwie nominacje do tego śmiesznego czegoś. 7 faktów o mnie, więęęęęęęęęęęc startujemy!
1. mam kuzynkę, która papuguje ode mnie wszystko.
2. mając 6 lat zakochałam się w łysym ochroniarzu na koncercie.
3. dzięki bloggerowi poznałam najwspanialszą osobę.<3
4. nigdy nie wymiotowałam na trzeźwo.
5. w obawie przed mordercą zawsze, gdy jest ciemno chodzę z otwartym scyzorykiem w kieszeni.
6. przez pewien czas okaleczałam się. ;__;
7. na bierzmowanie poszłam zjarana.
8. mam znamię w intymnym miejscu.
9. świetnie kłamię.
10. idę na profil policyjno-prawny.
11. bez kawy lub energetyków bym nie przeżyła.
12. ogólnie jestem zdemoralizowana.
13. nigdy nie odbieram telefonów.
14. jaram się Czarkiem z abstrachuje.
to koniec, przestańcie mnie lubić. ;__;
idę spać, a wy sobie komentujcie, czytajcie, mi miło będzie, a i szybciej kolejna, ostatni część złotka. <3
do następnego i udanych wakacji! xx
aa PS. wiem, że się nie klei nic tam na górze. :D